Złoto w październiku wykonało duży zwrot, napędzany z jednej strony przez perspektywę zakończenia cyklu podwyżek stóp procentowych przez FED, z drugiej zaś, przez niepokoje geopolityczne na Bliskim Wschodzie. Aktualnie gra toczy się o barierę 2 000 USD.
Dwie główne przyczyny to polityka FED na najbliższe miesiące, a także sytuacja na Bliskim Wschodzie. Atak na Izrael, który Hamas przeprowadził ze Strefy Gazy, był aktem, który nie miał precedensu w historii Izraela z uwagi na jego brutalność i ilość cywilnych ofiar. W odpowiedzi Izrael dokonuje bezwzględnych ostrzałów Gazy i przygotowuje się do operacji lądowej.
Konflikt ten wzbudza niepokoje również ze względu na możliwe zaangażowanie innych stron – przede wszystkim Iranu, ale też Hezbollahu. Aby uniknąć tego rodzaju eskalacji, Stany Zjednoczone wysłały na Morze Śródziemne dwa lotniskowce.
Złoto przeważnie jest skorelowane odwrotnie z dolarem amerykańskim i w większości przypadków zmiany ceny złota spowodowane są osłabieniem się lub umocnieniem dolara. W tej sytuacji rośnie zarówno cena złota, jak i umacnia się dolar. Tego rodzaju sytuacje zdarzają się rzadko. To – w połączeniu ze spadającymi rynkami akcji – pokazuje, jak bardzo kapitał szuka teraz bezpieczeństwa.
Po dziesięciu podwyżkach stóp procentowych, Europejski Bank Centralny poinformował w czwartek o przerwaniu cyklu podwyżek. Christine Lagarde tłumaczy, że kraje strefy euro są obecnie osłabione gospodarczo, zatem dalsze podwyżki stóp procentowych mogłyby bardziej zaszkodzić niż pomóc. Mimo to podkreśla, że ryzyko dalszego wzrostu inflacji w pozostaje podwyższone, z uwagi na zwiększone napięcia geopolityczne i możliwość wzrostu cen energii.
Rozpoczęty w lipcu 2022 roku cykl podwyżek był pierwszym od 11 lat i doprowadził do rekordowych poziomów. Stopa oprocentowania operacji refinansujących wynosi obecnie 4,5 proc., kredytu 4,75 proc., zaś depozytu 4 proc.
Odczyt PKB za trzeci kwartał wyniósł 4,9 proc. i okazał się przewyższać oczekiwania ekonomistów, którzy prognozowali wzrost na poziomie 4,3 proc. Wzrost ten napędzany jest w dużej mierze przez konsumpcję.
Choć wg CME FedWatch Tool prawdopodobieństwo podwyżki w grudniu wynosi zaledwie 19,5 proc., dobra kondycja gospodarki oraz utknięcie w martwym punkcie postępu w walce z inflacją, może oznaczać, że FED zaskoczy nas jeszcze przed końcem roku.
Powyborcza zmiana polityczna w Polsce będzie okresem burzliwym nie tylko z powodu konieczności sformowania nowego rządu, co może być trudne, ale także dlatego, że mamy za sobą osiem lat rządów Prawa i Sprawiedliwości, które pozostawiły po sobie pewien określony krajobraz.
Jedną z rzeczy budzących duże emocje w ostatnich dniach jest dług publiczny, który oficjalnie wynosi 34,7 mld złotych. Jednak – jak donosi Rzeczpospolita – rząd Mateusza Morawieckiego prowadził praktykę polegającą na przesuwaniu dużej części wydatków poza budżet centralny, do tzw. “funduszy pozabudżetowych”, co zmniejsza transparentność polskich wydatków publicznych i utrudnia oszacowanie prawdziwej skali długu publicznego. Uwzględniając wydatki pozabudżetowe, dług publiczny jest ponad dwukrotnie wyższy i wynosi ponad 77 mld złotych.
*Raport otrzymany dzięki uprzejmości Grupy Goldenmark - analityk Michał Tekliński.